Jak w temacie... Konia z rzędem kto dojdzie z ZUSem!
Pod koniec lipca miałem zdarzenie w pracy noszące znamiona wypadku. Trafilem do lekarza i stwierdzono uraz kregoslupa, później przepukliny. Dostałem zwolnienie, ale przełożona ublagala mnie żebym kila dni po pracował bez czynności fizycznych, ze wzgledu na brak kadry i wlasciwych badan okresowych. Po około tygodniu dostałem planowany urlop dwutygodniowy. Ponieważ dolegliwości wzmagały się dostałem zwolnienie od 19.08. Trwało, przeplatane chyba dwoma krótkimi infekcjami do 20.12. Pracodawca w miedzy czasie stawał na głowie, żeby udowodnić mi nadużycie i kierowal kolejne pisma do ZUS. Później skierował mnie na badania kontrolne, zmieniając juz zakres czynności z uwzględnieniem pracy fizycznej. WOMP wydal mi ograniczenia dotyczace sklonów i dźwigania. Pracodawca dostał szału i odwołał się pomijając WOMP wystawiajacy. Od 2.01. dostałem zwolnienie niezwiązane z wcześniejszym. Trwała moja rehabilitacja i procedura odwolawcza do WOMPu. Od lutego dalsze zwolnienie związane z kręgosłupem. WOMP w polowie lutego nie wydal mi zgody na powrot do pracy, wobec czego zwolnieniei trwało do 25.04. Kolejne ograniczenia, ale nieprzestrzeganie, wiec od 8.05. kolejne zwolnienia do poczatku lipca. Jednocześnie od 11. maja dostałem równolegle zwolnienie związane z doprowadzeniem do nerwicy i depresji. 1.07. wizyta u Orzecznika z wynikiem pozytywnym. Mimo to ZUS 11.07. stwierdził wykorzystanie 182 dni okresu zasiłków ego i kazal odwoływać się do Sadu. Żadne perswazje , ani pisma nie przyniosły rezultatu:( ręce opadają na tych bandytów... Pozostał Sad Pracy, a tam ponoć sprawy trwają latami...